Chłopcy mieli trochę wolnego po koncertowaniu. Natomiast ja wolnego nie miałam.
Paparazzi nie dawali mi spokoju, gdzie nie poszłam byli oni. Harry uważał, że im przejdzie lecz ja nie byłabym taka pewna. Najgorsze było to, że Hazza miał problemy przez wyjawienie nas, ale mało się tym przejmował. Właśnie byłam u siebie w domu kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Okazało się, że to mój chłopak.
- Hej skarbie!
- No cześć Harry, wejdź.
- Coś się stało?
Zignorowałam jego pytanie i weszłam w głąb domu..
- Maya?
- Nic się nie stało po prostu źle się czuję..
Tak to była prawda nie czułam się ostatnio najlepiej, ale to było z przemęczenia. Zaczęłam trenować no i udzielać tych przeklętych wywiadów.
-Idź proszę do lekarza...
- Uh po co!
- Przerabialiśmy to. Idź i koniec tematu!
- Ta.
Posiedzieliśmy tak dwie godziny ale nie czułam się najlepiej więc poprosiłam Harrego żeby poszedł.
- Niunia zostanę z Tobą.
- Idź proszę..
- No dobrze ale dzwoń jak coś.
Kiedy Hazza wyszedł postanowiłam zadzwonić do Louisa.
- Tak Mayu?
- Przyjedź proszę Cię.. Ale nie mów nic Harremu...
- Dobra za chwilę będę!
Nie minęło dziesięć minut kiedy zadzwonił dzwonek.
Poszłam otworzyć a Lou przytulił mnie od razu.
- Co się stało? Pokłóciłaś się z nim? Kochana będzie dobrze.
- Nie.. Nie chodzi o Hazze.. Ja źle się czuję ostatnio..
- Czy Ty jesteś?
Zwariował?
- Nie no przestań..
- Musisz się przebadać ! Jutro się rano umawiasz do lekarza...
- Pojedziesz ze mną?
- Jasne ale dlaczego ja a nie Harry?
- Nie chce go denerwować..
Dopóki nie będę wiedziała co mi jest nie powiem mu tego..
- Dziękuję Lou..
- Nie ma za co mała! Kładź się do łóżka a rano jestem u Ciebie!
Wyszedł a ja zrobiłam tak jak powiedział.. Położyłam się bo na nic innego nie miałam siły.
Nagle zadzwonił telefon.
- Tak ?
- Kochanie? Jak się czujesz?
- Dobrze Harry, lepiej. Ale chciałam się przespać trochę..
- Jasne! Kocham Cię!
- A ja Ciebie skarbie.
Musiałam odpocząć to wszystko to było z przemęczenia.
Tak na pewno to było przemęczenie Musze tylko odpocząć i wszystko będzie dobrze.
Resztę dnia spędziłam w łóżku oglądając durne filmy, w końcu usnęłam..
Rano miałam robione przeróżne badania od góry do dołu i miałam zgłosić się po wyniki za miesiąc.
~~~~
Za trzy dni miałam zgłosić się po wyniki a ja co raz gorzej się czułam.
Miałam zawroty głowy, dwa razy zemdlałam. Wymiotowałam i nie mogłam jeść.
Zrobiłam nawet test ciążowy ale wyszedł negatywny. Bałam się jak cholera, nie miałam bladego pojęcia co może mi być ale wiedziałam jedno, że muszę zadzwonić do Ojca.
Wyciągnęłam numer do więzienia i porozmawiałam sobie długo z naczelnikiem bo nie chciał dać go do telefonu. Dopiero kiedy powiedziałam mu, że jestem chora i nie mam jak przyjechać zgodził się.
- Córeczko?
- Cześć tato, mamy chwile.. Za trzy dni odbiorę swoje wyniki badań i..
- Ale jakich badań o czym Ty mówisz!
Jak zwykle nie dał dokończyć..
- Jestem chora i coraz słabsza zadzwonię jak będę wiedzieć coś pa!
Rozłączyłam się, Przy moim łóżku siedział Harry.
- Słoneczko jak się dziś czujesz?
Jak zwykle skłamałam.
- Dobrze wiem, że nie wyglądam najlepiej ale jest ok.
Uh.
- Idziemy do lekarza za pięć dni. Niestety nie było wcześniejszych terminów.
Co !
- Ale po co?
- Musisz się przebadać..
Nic nie powiedziałam po prostu go przytuliłam i wyszeptałam, że go kocham.
Kiedy nadszedł dzień aby odebrać wynik był ze mną Lou. Pojechaliśmy do lekarza a on nie miał zbyt entuzjastycznej miny.. Musiałam się dowiedzieć w końcu o co chodzi...
CDN...
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Jest rozdział chociaż mało osób znowu skomentowało.. Dodałam go ale powiem Wam szczerze nie jestem z niego zadowolona.. Jest krótki i beznadziejny.. Najgorszy jaki do tej pory napisałam. Dziękuję Anonimom za miłe słowa i Marzycielce.. Następny dodam nie wiem kiedy. Zależy od Was..
Buźka.