Wypiłam drinka porozmawiałam z Rysią, w końcu poszłam do łazienki
odświeżyć nosek, gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam coś co mnie przeraziło
był to Alan cały zapłakany....
Siedział podkulony koło umywalki przestraszyłam się bo myślałam, że coś się stało podeszłam do niego kucnęłam i złapałam się jego kolana aby utrzymać równowagę, to co usłyszałam bardzo mnie zdziwiło..
- Alan co jest??
- Maja.. Przepraszam.. ja nie mogę to głupie nie powinienem w ogóle.
- Ejj.. Spokojnie powiedz co się stało?
- Nie jestem wstanie poradzić sobie z tym co czuję.. To wszystko nie mnie zabija od środka chciałem się wyleczyć, odkochać ale nic z tego... Kocham Cie dalej dlatego ja muszę zniknąć z tond poza tym Oliwier nic nie wie i nie martw się nie dowie się. Cholernie mi źle..
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć tak bardzo było mi go szkoda, nie mogłam mu dać miłości, którą chciał. Raniłam go chodź tego nie chciałam, chciałam mu pomóc ale nie wiedziałam jak. Przytuliłam go na co odwzajemnił uścisk.. Szeptałam mu do ucha, że jakoś to będzie, że nie chcę by wyjeżdżał ale nie chce go też ranić.
- Maja, ja nie mam wyjścia przynajmniej na jakiś czas. Obiecuję, że wrócę tutaj.
- Dobrze...
Jeszcze trochę tak siedzieliśmy a ja straciłam poczucie czasu w końcu przyszedł Oli...
Gdy nas zobaczył coś go w środku zabolało i chciał dać w mordę Alanowi ale gdy zobaczył go calego zapłakanego zrozumiał, że coś się stało. Dałam mu znać żeby poszedł, że później mu wszystko powiem a teraz Alan potrzebuje wsparcia. Mojego wsparcia...
Kiedy Oliwier już poszedł kazałam mu na mnie spojrzeć.
- Masz się ogarnąć koniec z użalania się nad sobą, umyj oczy i idziemy do wszystkich bo pewnie się martwią.
- Nie dbam o to ale dziękuję. Taką Cię właśnie kocham..
- Przestań już dobrze? Chodź..
Poszliśmy na dół dałam znać wszystkim żeby dali spokój i zachowywali się normalnie tak też zrobili.
Słuchaliśmy muzyki piliśmy drinki i leciała muzyka. W końcu Oli podszedł i poprosił mnie do tańca, byłam trochę zaskoczona ale poszłam z nim na "parkiet" tańczyliśmy akurat do piosenki One Direction - Story of my life. Trafiłam bo była to moja ulubiona piosenka. Oli objął mnie w pasie i kołysaliśmy się w rytm piosenki, szeptał mi do ucha jak bardzo mnie kocha, że jest szczęśliwy i cieszy się, że ze mną jest. Nie powiem także się cieszyłam z tego związku jednakże bałam się, bo wszystko co dobre szybko się kończy. Ale wierzyłam w nas bałam się tylko tej sprawy z Alanem musiałam mu przecież powiedzieć chyba.. Sama nie wiedziałam co robić jeszcze ta sprawa z Ojcem i Matką. Chyba czas abym odnalazła mojego brata.. Pytanie tylko czy jego da się odnaleźć. Nawet nie zauważyłam wołania Oliwiera przez te moje zamyślenie...
- Maja! Halo!? Tu ziemia?!
- Przepraszam.. Zamyśliłam się już wróciłam hehe..
- No widzę skarbie, wiesz chciałem Ci dać buzi ale..
Nie dałam mu skończyć. Zatopiłam się w jego ustach. Kochałam tego faceta.. Nasze języki się połączyły w jednym rytmie, kiedy skończyliśmy przegryzłam wargę przez co przyciągną mnie do siebie jeszcze bliżej.
- Musisz być taka podniecająca? Ugh... Maja.. Nie wiesz co ze mną robisz.
To było słodkie.
- Muszę skarbie wtedy ciekawie się na mnie patrzysz.
- Taa? To znaczy jak?
- No tak seksownie kochanie.
- Hm.. A opisz jak seksownie?
- Tak jak byś miał mnie wziąć do pokoju, położył na łózko całował moje ciało i
- Dobra już.. Bo mi dygnie..
- Co? Hahaha
- No dygnie mi czesioooo!
- Haha nie krzycz tak! Czesio powiadasz? Mam sobie go kojarzyć z Czesiem z władcy much?
- Ej.. Wypraszam sobie skarbie mój Czesio jest jedyny w swoim rodzaju.
- Mhm ok.. niech Ci będzie
Skończyliśmy tą jakże inteligentną rozmowę bo przyszła Maria.
- Nie chcę Wam przeszkadzać ale muszę porozmawiać z Mają.
- Zaraz wracam skarbie..
- O tak wróć, czekam..
Marysia zaprowadziła mnie na dwór chciała spokojnie pogadać. Domyślałam się o co może chodzić.
- Maja, nie chodzi o Alana.
- Eee to o co?
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć.. Maja ja muszę wyjechać moi rodzice wyjeżdżają do Irlandii na dwa lata..
- Co! Nie.. Marysia..
Zaczęłyśmy płakać znałyśmy się od dziecka miałam tylko ją no i Oliwiera.. Nie wyobrażałam sobie żeby jej nie było. Jej też nie było łatwo w końcu zaczęło się jej układać miała Kubę.
- Ale będziemy się widywać w wakacje i na skypie jakoś to będzie prawda?
- Tak Rysia, damy radę jakoś. Już tęsknie kochana...
Poszłyśmy do mieszkania Mikołaja, Rysia o wszystkim im powiedziała każdy był smutny ale pocieszaliśmy się tym, że przecież nie wyjeżdża na zawsze. Chciałam wracać do domu, poprosiłam Oliwiera byśmy już pojechali, pożegnałam się z każdym i ruszyliśmy do domu.
Okazało się, że Marysia dopiero wyjeżdża za dwa tygodnie więc miałyśmy jeszcze trochę czasu. Kiedy dotarliśmy do domu rozpłakałam się na dobre. Oli wziął mój podbródek i musnął moje usta spojrzałam się na niego ze smutkiem..
- Dlaczego wszystko się wali?
- Nic się nie wali, skarbie będzie dobrze zobaczysz na zawsze nie wyjeżdża będę przy Tobie pamiętaj. Nie chce żebyś była smutna.
- Dziękuję.
- Za co kotku?
- Za to, że jesteś.
Zaczęliśmy się całować, Oliwier uniósł moje biodra i położył mnie na łóżku dotykał mojego brzucha a ja pieściłam jego włosy. Byliśmy trochę wcięci, ale wiedzieliśmy co robimy, złapałam go za kark i przysunęłam bliżej siebie.
- Ciesze się, że Cię mam. Myślałam, że nic mnie już w życiu dobrego nie spotka.
- Także się cieszę. Właściwie wszystko o sobie już wiemy a znamy się tak krótko.
- Mhm, właściwie tak. Chodź tu do mnie.
Obrócił mnie tak, że teraz to ja leżałam na nim, całowałam jego szyje a on złapał mnie za biodra i przycisnął do siebie.
- Zobacz co Ty ze mną robisz.
Chciałam się z nim trochę podroczyć więc zdjęłam bluzkę przez co zostałam w samym staniku i poruszyłam się zgrabnie na nim. Jego oczy wyrażały totalne pożądanie ale i złość bo wiedział, że robię to specjalnie. Śmieszyło mnie to trochę więc postanowiłam jeszcze z nim tak pograć.
Wstałam nic się nie odzywając odwróciłam się do niego tyłem i seksownie zdjęłam z siebie spodnie miałam zamiar iść się wykąpać ale on o tym jeszcze nie wiedział.
Odwróciłam głowę w jego stronę, widziałam jak siedzi i przegryza wargę, byłam pewna o czym myśli. Podeszłam do niego cmoknęłam go w nosek i poszłam do łazienki.
Wiedziałam, że siedzi teraz na łóżku i prawdopodobnie klnie. Nalałam sobie wody do wanny wlałam olejek z róży i weszłam aby rozkoszować się i rozluźnić.
Musiałam przemyśleć wszystko co się działo w moim życiu przez ten czas odkąd poznałam Oliwiera. A działo się cholernie dużo. Sprawa Marysi nie dawała mi spokoju sam fakt, że mam być tu bez niej przez dwa lata przygnębiała mnie w końcu była dla mnie jak siostra. Dlatego postanowiłam dać jej może skromny ale sentymentalny prezent. Tylko na no potrzebowałam ciut czasu.
Kiedy obmyśliłam cały plan wyszłam z łazienki a tam czekał na mnie mój mężczyzna.
- Nie dobra jesteś.
- Tak wiem.
- Maja, słuchaj bo miałem się Ciebie zapytać. Co się stało Alanowi?
- Eh.. Trudna sprawa. Zakochał się w dziewczynie, która ma chłopaka i nie jest wstanie odwzajemnić jego uczucia, załamał się i chcę wyjechać na jakiś czas aby uporać się z tym uczuciem.
- Ugh.. Rozumiem, biedny..
- A no biedny... Chodźmy już spać, późno już.
- No dobrze to dobranoc skarbie.
- Dobranoc..
Jeszcze przez chwilę nie mogłam zasnąć, zastanawiałam się co by Oli zrobił jak by się dowiedział, że to Alan kocha się we mnie. Kiedy tak rozmyślałam dostałam sms'a
"Maja, wyjeżdżam dziś. Mam nadzieję, że uporam się z miłością którą czuję.. Żegnaj nie na zawsze Alan." - Byłam w szoku bo nie wiedziałam, że tak szybko wyjedzie. Odpisałam mu szybko:
"Żegnaj... Ale wróć pamiętaj!!!!!!! Odzywaj się!!!!!Xx"
Kiedy już mu odpisałam przypomniała mi się jedna dość istotna rzecz. Opuściłam ostatnio treningi, muszę jutro napisać do Pani Patrycji przeprosiny i umówić się na trening, w końcu zapadłam w krainę morfeusza.
Rano obudził mnie zapach naleśników, znowu. Ahh.. Oli umiał tylko to robić ale nie przeszkadzało mi to. Wstałam i udałam się do kuchni tam czekały na mnie naleśniki z serem polane czekoladą, róża i On. Ciekawe kiedy wstał żeby to wszystko zrobić.
- Witaj Kochanie, jak pysznie to wygląda.
- Cześć, mówisz o mnie?
- Ha ha też.
Przysunął mnie do siebie i pocałował czulę na powitanie. Kochałam kiedy tak robił, posadził mnie na blacie i zaczął całować po szyj. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym tego nie zepsuła.
- Naleśniki stygną..
- Czesio już też..
- Ha ha nie żartuj tylko chodź jeść.
Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść kiedy naglę zadzwonił do drzwi dzwonek. Zdziwiłam się kto to mógł być tak rano. Poszłam otworzyć, moim oczom ukazała się policja to co usłyszałam wbiło mnie w podłogę, okazało się, że....
CDN....
Witajcie! Rozdział 8 w pełni zakończony. Dobrze zrobiłam kończąc w takim momencie? Jak myślicie czego Maja się dowie? Dziękuję za komentarze, tak miło się robi na sercu kiedy ma się stałych czytelników :***** Jestem szczęśliwa, że jesteście KOCHAM WAS Buziaki:***.
PS:D Następny ukaże się w weekend? Zależy od czasu.. i oczywiście weny :***<3333!!!!
Aaaaaa wracam ze szkoły zmordowana jak cholera i taka mnie miła niespodzianka czeka :3
OdpowiedzUsuńKolwjny cuuuuudowny rozdział *,*
Już mi pomysłów brakuje na komentowanie xd Już się nie mogę doczekać kolejnej notki :)
only-to-die.blogspot.com
Genialne opowiadanie. Masz ogromny talent, nie zmarnuj go.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział. <3
http://undead-fanfiction.blogspot.com/
Ugh, nie lubię tego uczucia jak kończysz rozdział i nie mogę doczekać się tego co będzie dalej... Rozdział ŚWIETNY ! Pisz nexta <3 Kocham cie ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział a na końcu trzymający w napięciu . Genialnie piszesz ;** Nie mogę się doczekać następnego :3
OdpowiedzUsuńbardzo fajne ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie na > troublemakerimagine.blogspot.com
piszę fanfiction o chłopcach i byłoby mi ultramiło gdyby ktoś zajrzał i skomentował
dziękuję x
Skończyłaś w idealnym momencie. Trzyma w napięciu i w ogóle super. Może zajrzysz do mnie http://ciemnyelf.blogspot.com/ ( pojawił się nowy rozdział )
OdpowiedzUsuń:)
jestem tu chyba pierwszy raz i to przez przypadek, ale cieszę sie , ze tu trafiłam ;) życzę duuuużo weny do pisania kolejnych rozdziałów ;* ps wystrój bloga bardzo ładny, masz gust ;) możesz ocenić nowy rozdział na moim blogu? proszę to bardzooo ważne dla mnie jak chyba dla każdego blogera :D Bardzo chciałabym wiedzieć, czy wyszedł mi dobrze, czy totalna klapa i muszę zmienić styl pisania... :/ Proszę, możesz go ocenić ? :) http://elfiahistoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam też na http://poweroffourelements.blogspot.com/
nie lubię momentu, gdy tak kończy się rozdział a ja nie wiem co dalej :))
OdpowiedzUsuńczekam już na kolejny *.*