niedziela, 27 października 2013

Rozdział 7

Kiedy zaczęła grać muzyka musiałam zacząć coś robić.
Wspięłam się na trapez, uniosłam się do góry zaczęłam się kręcić robić figury kiedy miałam zawisnąć w duł trzymając się na jednej nodze usłyszałam tylko krzyk potem ciemność, cisza i spokój.
Kiedy się obudziłam leżałam na łóżku z białą pościelą, domyśliłam się, że jestem w szpitalu.
Bardzo bolała mnie głowa i nie mogłam ruszać ręką.
Naglę do sali wszedł lekarz, ucieszyłam się bo chciałam wiedzieć co się ze mną stało?
- Dzień dobry Panie doktorze, mogę wiedzieć co się stało?
- Dzień dobry, ah jaka Panienka niecierpliwa.
Spadła Pani podczas występu na głowę i prawą rękę. Ma Pani ją złamaną i jest mały wstrząs mózgu ale proszę się nie martwić to nic poważnego, jest Panienka silna więc organizm przezwyciężył walkę.
- Jaką walkę?
- Miałaś operacje, był mały krwiak, który musieliśmy usunąć ale wszystko już dobrze.
- Oh, czy ktoś jest z moich bliskich?
- Tak są wszyscy przyjaciele i chłopak jak mniemam. siedzą tu wszyscy od siedmiu godzin.
- CO?! Siedmiu godzin?
- Tak, niedawno skończyła się operacja a teraz dopiero się Pani obudziła.
- Rozumiem, czy mogą wejść?
- Nie wszyscy na raz ale tak mogą, pójdę po nich - Nie zdawałam sobie sprawy jak wszyscy odchodzili od zmysłów. Oliwier obwiniał siebie, że to się stało bo pozwolił mi tam wystąpić.
Ale prawda była taka, że to była po części moja wina bo zachowałam się nie profesjonalnie i Alana... Cholera jasna.. Żeby nie te jego wyznanie było by dobrze co ja teraz powiem Oliwierowi?
 Jak się mam zachowywać w stosunku do Alana? Nie zdążyłam znaleźć odpowiedzi bo Wszedł Oli, od razu  przytulił mnie i wycałował.
- Heej.. Bo mnie udusisz.
-  Jej, przepraszam, Maja tak się bałem. Nie powinien był się zgodzić na to.. Nic by się nie stało wtedy.
- Przestań, miałam gorszy dzień. Już jest dobrze żyje przecież.
- Nie mogłoby być inaczej...
- Tęskniłbyś co? - Lubiłam się z nim tak droczyć wtedy widać było mu żyłkę na czole.
- Nie mów tak, proszę. Nie przeżył bym bez Ciebie... Maja ja.. - Nie mógł skończyć bo wszedł lekarz.
- Bardzo przepraszam ale inni też się chcą z Panią zobaczyć. Musi Panienka odpoczywać.
- Dobrze już. Oliwier, powiesz mi jak wyjdę z tond. No właśnie Panie doktorze kiedy wyjdę?
- Jak dobrze pójdzie to jutro i to tylko dlatego, że Pani chłopak zobowiązał się zając Panią.
- Dobrze - Pożegnałam się z Olim, każdy po kolei wchodził mówił, że będzie dobrze.
W końcu weszła Marysia. 
- Niunia!!! Co się stało? Przecież Ty nigdy...
- Ciiii... przestań.. To wszystko nie tak...
- O co chodzi? - Opowiedziałam jej całą sytuacje z Alanem..
- O rany.. Co za idiota przed samym występem Ci to mówić..
- Najgorsze jest to, że powinnam to powiedzieć Oliwierowi ale nie chcę psuć ich przyjaźni.
- Na razie mu nie mów. Natomiast z Alanem pogadaj, to co powiedziałaś wyjaśnia dlaczego prawie się poryczał jak spadłaś..
- No właśnie co było dalej? Jak to się stało?
- No zawisłaś na nodze ona Ci się obsunęła i spadłaś...Oliwier szybko podbiegł zaczął się drzeć, że lekarza i w ogóle. Kiedy Cię zawieźli miałaś operacje, która byłą decydująca ale na szczęście się udało. Resztę chyba już wiesz?
- Taak.. Resztę wiem - Pożegnałyśmy się i wszedł Alan... Musiałam z nim pogadać.
- Maja! Tak się bałem - Chciał mnie przytulić ale go odtrąciłam.
- To była moja i Twoja wina! Moja bo za bardzo się przejęłam tym co powiedziałeś! Jak możesz w ogóle. Oli to Twój przyjaciel do cholery! Nie patrz się tak na mnie..
- Przepraszam... Musiałem Ci powiedzieć to.. wiem, że to nic nie zmieni ale proszę nie skreślaj mnie..
- Możemy zostać dobrymi kumplami, nic więcej.. Nie drąż więcej tego tematu rozumiesz?
- Dobrze już.. Nie denerwuj się musisz odpocząć.
- Ta, a słuchaj.. Oli poszedł?
- Coś Ty, siedzi dalej.
- To jak będziesz wychodził zawołaj go proszę.
- Ta.. Do zobaczenia..
- No cześć - Kiedy Alan poszedł, za chwilę wszedł Oli wiem, że było późno ale chciałam żeby został.
Nic nie powiedział wiedział o co mi chodziło. Zgasił światło położył się obok i usnęliśmy.
Lekarz kiedy wszedł miał go wygonić ale widział, że potrzebowałam jego obecności.
Rano zrobili mi wszystkie badania na cito wyszły poprawnie.
Lekarz nie był przekonany do tego by mnie wypuszczać ale Oliwier go oczywiście przekonał.
Wróciliśmy do domu, oczywiście musiałam się położyć odpoczywać, czyli jednym słowem nuda.
- Oliwier!
- Idę słońce, co się stało? - Kiedy podszedł do mnie pociągnęłam go za koszulę blisko siebie zaczęłam go całować trochę się zdziwił bo wiedział, że nie mam siły ale nie odepchnął mnie.
dotykał jedną ręką moje udo drugą zaś brzuch. Kochałam jego dotyk, kajał każdy mój siniak. Jego dotyk sprawiał, że czułam się jak nimfa w swoim pałacu. Całował każdy zakątek mojego ciała, czułam jak przechodzą po nim dreszcze. Nasze jezyki toczyły wojnę o dominacje, nikt z nas nie chciał odpuścić, ja jednak tym razem postanowiłam to zrobić.
Oddałam się tym pocałunkom. On patrzył się na mnie widziałam w jego oczach pożądanie i troskę, wiedział, że nie może posunąć się za daleko i musi być delikatny.
W końcu zdjął ze mnie bluzkę.Wiedziałam, że się zagalopowaliśmy, nie chciałam tego gdy jestem w takim stanie. Wiem, że ciągle wymówka ale ja po prostu czuję, że to nie jest ten czas.
Odsunęłam go delikatnie uśmiechając się przy tym. Patrzył się na mnie inaczej ale wiedziałam, że rozumie. Pocałował mnie ostatni raz i dał mi do zrozumienia patrząc się na łazienkę, że idzie wziąć prysznic. Ja przez ten czas zastanawiałam się nad moim życiem.
Mój Ojciec, był jest i będzie szują ale musiałam się z nim spotkać i porozmawiać, wyjaśnić dlaczego.. Kiedy tak obmyślałam kiedy to zrobić i w jaki sposób Oli wyszedł z łazienki.
- O czym tak rozmyślasz kochanie?
- Wiesz, myślałam o moim Ojcu i doszłam do wniosku, że muszę się z nim spotkać i odwiedzę go w więzieniu. Wiem to się może wydać, że oszalałam i tak pewnie jest ale ja muszę rozumiesz?
- Nie powiem, że jestem zadowolony ale poprę każdą Twoją decyzje.
Pamiętaj masz mnie i ja zawsze będę obok.
Dziękuję,że mówisz mi o tak ważnych sprawach, że jestem dla Ciebie ważny.
Bo jestem prawda? - Słodki jak mógł myśleć inaczej.
- Oczywiście, że jesteś dla mnie najważniejszy.
- Maja, jesteś moim oczkiem w głowie. Nigdy nie byłem wstanie do nikogo czuć tak silnego uczucia jakie czuję do Ciebie. Wiem może ciężko w to uwierzyć ale skarbie, teraz jestem pewien.
Majka ja, kocham cię z całych sił miłością prawdziwą. Wiedz, że nigdy Cię nie opuszczę zawsze będziesz w moim sercu. Kocham Cię i będę kochać - Byłam w szoku ale w takim pozytywnym, wiedziałam co powinnam mu odpowiedzieć byłam na to gotowa.
- Oliwier, to bardzo słodkie co powiedziałeś ja.. też Cię kocham i to bardzo.
Przytulił mnie i pocałował gorąco. Kiedy położyliśmy się do łóżka dostałam sms'a od Alana:
"Maju, zachowywałem się jak idiota, ale nie mogę poradzić sobie z tym uczuciem. Wiem,  że nic do mnie nie czujesz ale proszę spotkajmy się jutro. Chcę tylko porozmawiać. Xx"
Postanowiłam mu odpisać, ze się z nim spotkam. Rozumiem, ze z uczuciami nie ma co walczyć ale ja nie mogę z nim być. Nie chcę go ranić dlatego jutro z nim porozmawiam.
Rano kiedy wstałam Oliwier jeszcze spał w sumie się nie dziwie bo była szósta rano.
Pokręciłam się trochę po kuchni zrobiłam śniadanie i zaniosłam Oliwierowi.
Umyłam się ubrałam w sukienkę do tego czółenka naszyjnik z sercem kolczyki perły i kokardę. Na to założyłam czarny płaszczyk. Zanim to wszystko zrobiłam była już ósma. Postanowiłam pojechać do więzienia aby umówić się na wizytę u Ojca. Oli spał jeszcze więc go nie budziłam napisałam mu tylko kartkę, gdzie będę żeby się nie martwił.
Po godzinie miałam wszystko załatwione, wizyta z Ojcem była jutro na dwunastą. Napisałam do Alan, że możemy się spotkać za dwadzieścia minut w parku i tam właśnie się udałam kiedy dostałam sms;a od Oliwiera:
"Halo kochanie co tam słychać? Załatwiłaś wszystko? Czekam w domu, kocham cię:*****XX".
Odraz mu odpisałam:
"Wszystko ok niedługo będę nie martw się duża jestem. Też kocham buzia:* Xx".
 Kiedy byłam w parku z daleka zauważyłam jak idzie w moją stronę Alan.
- No hej
- Cześć Maju, przepraszam Cię ja chyba powinienem się ulotnić wyjechać..
- Nie rób tego, Alan zależy mi na Tobie ale jak na bracie nie jak chłopaku w którym mogłabym się zakochać.  Może z czasem znajdzie się ktoś kogo pokochasz i ten ktoś pokocha Ciebie.
- Może i masz racje.. Jakoś się muszę pozbierać jesteś wspaniała.. Zazdroszczę Oliwierowi, że..
- Dobra już przestań, muszę uciekać jesteśmy w kontakcie jak dojdę do siebie wybierzemy się na jakiś balet.
- Dooobraaa jestem zaa!! Buziaki Maju..
- Haha no paa!
Wróciłam do domu w lepszym humorze wiedziałam, że z Alanem się ułożyło została kwestia mojego Ojca. Musiałam myśleć pozytywnie, na szczęście miałam wielkie wsparcie w Olim.
Reszta dnia minęła dość spokojnie. Miałam wizytę lekarską dzięki której dowiedziałam się, że jest lepiej. Pooglądałam z Olim filmy i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Zostałam przeniesiona na łóżko i poczułam tylko jak mój blondynek się kładzie obok, usnęliśmy oboje w objęci i zakochani. Spałam spokojnie wiedząc co mnie jutro czeka.
Na nazajutrz  szykowałam się na spotkanie z Ojcem. Oliwier mnie wspierał a ja im bardziej byłam bliżej spotkania się z nim to miałam coraz większe wątpliwości.
- Kotku, będzie dobrze. Może pojadę z Tobą?
- Nie, muszę to załatwić sama. odezwę się jak wyjdę.
Wyszłam z domu przemierzałam miasto w nerwach ręce mi się trzęsły miałam różne wersje wydarzeń co do tego dnia. W końcu dotarłam stanęłam przed drzwiami nacisnęłam klamkę otworzyłam drzwi i weszłam na najważniejszą rozmowę w moim życiu..

CDN...

Witaaajciee!!!!! Udało mi się napisać kolejny :) było ciężko z czasem i trochę weną ale dałam radę. Wiem, że nie jest jakiś długi za co Was baaardzo przepraszam. Postaram się dłuższe pisać :).Dla fanów One Direction ich nowa piosenka podejrzewam, że słyszałyście ją jest cudowna według mnie oczywiście :D proszę tu link: http://www.youtube.com/watch?v=0OJpbfprVro
Rozdział dedykuję:
Nataszy
Afra Bailey
Hayley Angel
I dont known, i feel
Styśka
Dziękuję Wam za tak piękne komentarze, nawet nie wiecie jak mnie to motywuje :** 
Dziękuję również Anonimom i proszę o więcej;)). Następny powinien się ukazać w przyszły weekend. BUZIAKIII:***<33333



4 komentarze:

  1. Boskie <33
    Kocham twojego bloga, życzę ci weny i czekam na next !
    Już się nie mogę doczekać.

    ps. dziękuję za skomentowanie mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdzial, czekam na nastepny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, wspaniały rozdział. Jak każdy. Uwielbiam twoje opowiadanie.
    PS. pojawił się nowy rozdział http://ciemnyelf.blogspot.com/2013/10/rozdzia-2.html
    liczę, że zajrzysz. To dla mnie bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń